Posts

Showing posts from August, 2017

Summer sadness

Image
Ostatni dzień sierpnia zawsze napawa mnie smutkiem. Powodów jest kilka. Po pierwsze minęły dwa miesiące lenistwa, które jak to oczywiście u mnie bywa, miałam plan wykorzystać troszeczkę inaczej hehe. Miałam oczywiście zrobić dużo więcej dla siebie i mojej rodziny, dużo lepiej wykorzystać czas i spożytkować go na coś dużo bardziej produktywnego. Po drugie koniec sierpnia zawsze oznacza, że lato zaczyna powoli nas opuszczać. Ciepłe wieczory (których w tym roku było jak na lekarstwo!) zaczynają się ochładzać, a dni stają się coraz krótsze. Lato zawsze kojarzyło mi się z beztroską. Mój zawód mi trochę na to pozwala, muszę przyznać. Od skończenia studiów nigdy nie musiałam się martwić, że mam tylko dwa tygodnie wolnego, bo zawsze było to długie dwa miesiące (prawie!). Zawsze gdy lato się kończy, muszę zrobić w swojej głowie porządek i przywrócić całe swoje życie do ładu, bo po lecie nic nie jest na swoim miejscu. Po trzecie, koniec sierpnia zawsze oznacza, że przybył mi kolejny rok

Birthday Girl

Image
Sierpień nie był dla mnie zbyt łaskawy. Wydarzyło się kilka przykrych rzeczy, które mocno się na mnie odbiły. W międzyczasie jeszcze przytrafił nam się remont...(o którym później). 27 sierpnia skończyłam 34 lata. Należało to uczcić. Wszystko zostało zaplanowane wcześniej, zanim to wszystko się zdarzyło, nie było więc odwrotu. I chyba dobrze się stało :) August hasn't been too kind for me. Some sad things have happened which took a toll on me. In the meantime we had this living room makeover.. (I'll tell you about soon). On 27 August I had my 34th birthday. It required some serious celebration. I had planned all that before all of that happened, so I didn't have much choice. And I guess it's great ;)

New is not always better

Image
Ostatnio czytając Bądź Paryżanką gdziekolwiek jesteś (tak na marginesie, bardzo fajna książka :) natknęłam się na ciekawy fragment, w którym znalazłam kilka złotych zasad Paryżanek. Istnieje u nich, nadal, coś takiego, jak przekazywanie z pokolenia na pokolenie pewnych złotych zasad lub jak kto woli, porad dotyczących różnych aspektów ich życia (kuchni, urody, itd.). Między innymi: "Na połysk włosów: przy ostatnim spłukiwaniu dodaj do naczynia z wodą pół szklanki octu. Raz w tygodniu szoruj zęby sodą oczyszczoną. Efekt bieli murowany. Gazety to świetna szmatka do mycia szyb. Bardziej ekologiczna niż papierowe ręczniki. Po wyciśnięciu soku z cytryny przetrzyj nią, przed wyrzuceniem do śmieci, paznokcie: wzmacnia je i wybiela." I wiecie co, zasady te wydały mi się jakoś dziwnie znajome... Przecież pamiętam jak kiedyś mama zawsze mi potarzała, że ostatnie płukanie włosów powinno się robić roztworem octu, by dodać im blasku. Pamiętam też, jak myła okna używając szaryc

#Inspiration

Image
Sabina Socol via pinterest.com

Parisians know how to do it

Image

#Entryway

Image
Pierwsze wrażenie jest podobno najważniejsze, dlatego też tak bardzo chciałam zmienić wygląd naszego wejściowego korytarza. Ten poprzedni był niepraktyczny i nieustannie panował w nim bałagan, ponieważ brakowało w nim szafy (wszystkie kurtki, płaszcze itd. wisiały na wieszaku)! I w końcu udało się, jest szafa i wszystko, co potrzeba... Zresztą spójrzcie sami. First impression is said to be the most important one that's why I decided to redo our entry hall. The previous one was impractical and constantly in a total mess as it lacked a closet (all the coats and jackets were hung outside)! So finally I got it all, a closet and everything needed... Take a look yourself. Znalazło się tu miejsce na niewielki stolik (staroć znaleziona w garażu rodziców!). Lustro jest również stare i stanowi jeden z najważniejszych elementów wystroju, poza tym pełni ważną rolę (przed wyjściem należy się upewnić, że możemy się pokazać ludziom ;) There's room for a small console table (an old