Having thought things through...

Przeczytałam ostatnio, że to my decydujemy o tym, na czym skupimy swoją uwagę. Logiczne, przecież, ale czy na pewno prawdziwe? Z każdej strony, każdego dnia jesteśmy bombardowani informacjami, ważnymi lub w ogóle nieważnymi. Są to informacje ze świata polityki i celebrytów, reklamy, informacje z życia naszych znajomych, bliższych, dalszych. Każdy stara się przykłuć naszą uwagę. A my biedni w tym całym natłoku musimy starać się jakoś te wiadomości posortować na istotne i bezużyteczne, na te, na które chcemy odpowiedzieć i te które mamy gdzieś. Natłok informacji, obowiązki zawodowe, rodzinne itd. i wpadamy w spiralę szaleństwa. Jak się w tym odnaleźć? Ja jako blogująca mama (hehe, brzmi ironicznie) też powinnam próbować walczyć o Waszą uwagę. Im więcej czytelników tym lepiej.
Jednak ostatnie wydarzenia w moim życiu skłoniły mnie do pewnej refleksji. Życie toczy się tu i teraz. Dziś jesteś, jutro może Cię nie być. Staraj się być na 100% w sytuacji,w której się znajdujesz. Jeśli jesteś z dziećmi, rodziną, schowaj telefon. Nie sprawdzaj maili, facebooka, pinteresta, i sprobuj poświęcić całą swoją uwage na to, co mówi do Ciebie Twoje dziecko lub mąż. Życie jest za krótkie i zbyt kruche, by poświęcać czas na pierdoły.
Niezmiennie jednak zapraszam Was na bloga, ale jednocześnie polecam życie w realu nie wirtualu....

I've read somewhere that it is us who decide what we focus our attention on. Logical but is that really true? We are constantly being overwhelmed by information, relevant and irrelevant. Whether this is from the politics or the celebrity life, commercials, or our friends' (close or distant) lives, everybody wants to get our attention. And us, so vulnerable in this whole whirlwind, we need to sort all this out and decide which is important and useless, which we want to answer and which don't care about. This spate of information, domestic, family and professional duties take us into a spiral of madness. How to get out of it? Me, as a blogging mom (haha, sounds funny) should fight for your attention too. The more followers the better.
However, all those things that came to us lately got me thinking. Life is happening right here and right now. Today you're here, tomorrow you can be dead. That's why, try to be hundred per cent present in the situation you are currently in. If you're with kids or family, put your smartphone aside. Don't check your emails, facebook, pinterest and try to devote your whole self to what your child or husband is telling you. Life's to short and too fragile to spend time on bull stuff.
Nevertheless, I'll be happy if you still want to visit my blog, but at the same time keep in mind that life's better in reality than in virtuality...

Comments